Perhaps one of the most profound effects of thinking outside the box is that it will help you stay adaptable. Your mind won't be closed off to new ideas or solutions or situations, and therefore
Myślenie out‑of‑the‑box – określenie to od czterech dekad króluje w świecie biznesu (i nie tylko), stając się mantrą konsultantów i osławioną receptą na wszystko. Czy oznacza to, że nie wystarczy już zwykłe myślenie? Czy z naszym jest coś nie tak? Czy może padliśmy ofiarą jakiejś zbiorowej manipulacji?Sprawdźmy. Podaj połowę z trzynastu? Oczywiście bez problemu znajdujesz odpowiedź, więc z myśleniem nie jest źle. A teraz krótka ankieta: ilu odpowiedzi udzieliłeś? jednej, dwóch, więcej niż dwóch, miałem więcej pytań niż odpowiedzi. Zaraz, to może być więcej różnych połów z trzynastu? Gdy się dobrze nad tym zastanowić, to tak. Ale mało kto przy tak prostym zadaniu to robi. Przyzwyczajeni jesteśmy do szybkich, gotowych i wyuczonych w szufladzie Spytani (lub w zetknięciu z problemem) sięgamy do odpowiedniej szufladki w pamięci, w której mamy gotową odpowiedź albo przynajmniej instrukcję, jak ją znaleźć. Tak jak powyżej: podziel 13 przez 2. Natychmiast sięgamy do kolejnej szufladki i mamy rozwiązanie. Problem w tym, że szukamy jednej, jedynej, słusznej odpowiedzi i zadowalamy się momentalnie, gdy ją znajdziemy. Choć z tą słusznością to, prawdę mówiąc, może być różnie. Daniel Kahneman w swojej książce „Pułapki myślenia” przytacza prostą zagadkę: kij bejsbolowy i piłka kosztują razem $1,10; kij jest o dolara droższy od piłki; ile kosztuje piłka? Jeśli pomyślałeś o 10 centach, to jesteś w dobrym towarzystwie – tak odpowiedziało 80% z wielu tysięcy testowanych studentów różnych uniwersytetów – ponad 50% w tak renomowanych uczelniach jak Harvard, Princeton czy Massachusetts Institute of Technology – ale niestety ze złą odpowiedzią („bardzo dobrze... pała”, powtarzając za znaną audycją satyryczną). Wystarczy proste zsumowanie obu cen, by się o tym się pierwszą odpowiedzią i jesteśmy gotowi jej bronić do końca. Na tym właśnie polega problem z rozwiązywaniem problemów – zwłaszcza tych złożonych i dotyczących wielu osób. Wówczas każdy walczy o swoje własne, jedyne i subiektywnie słuszne rozwiązanie. Gdy zaś jesteśmy sami, zadowalamy się czymś, co nie dość, że może być fałszywe, to jeszcze zamyka nam drogę do szukania innych rozwiązań. Nie, spokojnie, 6,5 to prawidłowy wynik dzielenia, ale o tym mistrzem zarządzania sobą »A jeśli bym Cię poprosił, byś w 3 sekundy podał połowę z 957389? Szybko do szufladki, a tam odpowiedź: nie da się. To też odpowiedź i też nas zadowala, bo też uznajemy ją za prawdziwą (stanowczo nazbyt często).Choć w większości sytuacji możemy faktycznie obyć się z tą jedną odpowiedzią – nawet z tą, że się nie da – to gdy stajemy przed wyzwaniem i szukamy odpowiedzi, której jeszcze nie było albo po prostu jej jeszcze nie znamy, potrzeba wówczas czegoś więcej niż sięganie po wyuczone i pewne rozwiązania. Zamiast reaktywnego grzebania w pamięci potrzebujemy kreatywnego użycia out‑of‑the‑box zostało spopularyzowane w latach 70. przez konsultantów biznesowych. By pokazać potrzebę wychodzenia poza pewne schematy myślenia i konieczność zmiany paradygmatu przy rozwiązywaniu problemów związanych z rozwojem biznesu, posługiwali się oni słynną zagadką z dziewięcioma kropkami, która stała się potem symbolem myślenia poza pudełkiem. Stworzył ją na początku ubiegłego wieku brytyjski matematyk Henry Ernest Dudeney, a polega na połączeniu owych kropek, ułożonych w kwadrat 3x3, czterema prostymi liniami, narysowanymi bez odrywania ołówka. Jeśli nie znasz rozwiązania, to przerwij na moment czytanie i wróć z odpowiedzią (oby nie z gatunku „to się nie da”).Każdy, kto zna rozwiązanie, wie, że bez wyjścia poza schematy myślowe i ramy własnych założeń faktycznie „to się nie da”. Ale jak już opuścimy domniemane granice zasugerowane przez kształt rzędów kropek, to możemy nagle odkryć więcej rozwiązań. Możemy nawet dojść do wniosku, że cztery linie to za wiele. Nasza kreatywność zacznie nam podsuwać nowe perspektywy, a za nimi nowe drugiej stronie lustra Skąd się to bierze? Dlaczego wpadamy w pudełko? Opisywany wyżej sposób myślenia to jedno. Bardziej istotne, moim zdaniem, jest to, jak reagujemy na pytania. Mamy niestety tendencję do skrupulatnego trzymania się tego, co naszym zdaniem jasno wynika z postawionej kwestii. I właśnie tutaj wpadamy w pułapkę. Potrzebujemy jasnej sytuacji, więc tę jednoznaczność sami sobie wymyślamy. Skoro mamy połączyć kropki, to musimy się poruszać między kropkami. Na dodatek łączenie oznacza, że trzeba zacząć na kropce i na kropce skończyć. Niby oczywiste. Z tym że tego w ogóle nie było w zadaniu. Sami to zamiast słuchać pytań, nauczmy się je zadawać. Jak Alicja, która stojąc przed lustrem zastanawiała się, co może być po jego drugiej stronie. Czy jest odwrotnie niż w świecie, w którym była? Okazało się, że jest tam bogactwo zaskakujących i logicznych, choć zdawałoby się niemożliwych – przynajmniej po tej stronie – rzeczy. Po drugiej stają się one gdybyśmy podeszli do problemu z kropkami... po prostu odwrotnie? Na przykład zamiast próbując odpowiadać, zadali pytanie? Najlepiej odwrotne – jak umieścić te dziewięć kropek na narysowanych liniach? Odpowiedź znaleźlibyśmy zapewne bez większego trudu. Wystarczy tylko przeformułować problem, by uwolnić kreatywność, unikając pułapki tylko przeformułować problem, by uwolnić #kreatywnośćWróćmy do naszej połowy z trzynastu. A co może być kreatywnego w prostym dzieleniu – możesz zapytać? W samym dzieleniu faktycznie nic. Chodzi właśnie o to, że jeśli skupimy się na dzieleniu jako działaniu arytmetycznym, to pozostaniemy tylko z jedną odpowiedzią. A jest ich bardzo wiele. Tak, połów z trzynastu może być bardzo, bardzo dużo. No to podejdźmy w analogiczny sposób i zacznijmy zadawać pytania (wariant d w ankiecie na początku nie był żartem). Co oznacza podzielić? Przeciąć, rozgraniczyć, rozdzielić, rozwarstwić, przepołowić – no proszę, już masz nowe rozwiązania, prawda? Idźmy dalej: co może oznaczać trzynaście? Słowo lub liczbę. No i mamy kolejne warianty połówek. Pójdźmy za ciosem − jak można je zapisać? Po arabsku, po rzymsku, w układzie dwójkowym itd. Można teraz bawić się w różne sposoby dzielenia różnie zapisanych słów i liczb. Fantazja podpowie nam całą masę pomysłów. Wystarczyło, przez zadawanie pytań, kolejno weryfikować założenia. Wyobraźnia, zamiast stawiać domyślne ściany pudełka, zaczyna wędrować w poszukiwaniu wszystkiego, co może być myśleć o niebieskim słoniu A jak to wygląda w praktyce biznesowej? Skoro idea myślenia out‑of‑the‑box stamtąd się wywodzi, to powinno być wspaniale. Niestety zbyt często odbiera się to w kategoriach wzorca do równania, warunku do spełnienia czy celu do osiągnięcia. Mottem większości zebrań i narad stał się nakaz: myślcie out‑of‑the‑box! Wówczas w oczywisty sposób dzieje się coś przeciwnego, jak w paradoksie psychologicznym o niemyśleniu o niebieskim słoniu. Mózg po prostu nie jest w stanie wykonać polecenia, by nie myśleć o niebieskim słoniu. Momentalnie i nieuchronnie robi coś wręcz odwrotnego. Żeby nie myśleć o niebieskim słoniu, musi najpierw przywołać na myśl właśnie to, o czym ma nie inaczej będzie, gdy kategorycznie każemy naszemu mózgowi zapomnieć o ograniczeniach? Na takie dictum reakcją jest natychmiastowe stworzenie sobie ograniczających ram i kurczowe trzymanie się strefy komfortu, czyli powielanie bezpiecznych i znanych rozwiązań (łącznie z odkryciem, że już nic innego znaleźć się nie da). A gdyby w opisywanym paradoksie polecenie brzmiało: „pomyśl o czymś niebieskim, a teraz pomyśl o słoniu”, czy komukolwiek przeszedłby przez myśl niebieski słoń? Chcesz myślenia out‑of‑the‑box? Ani słowa o zjawisko w psychologii ma nazwę ironicznych procesów kontroli – to wiele wyjaśnia. Ale pokazuje też, jak można temu przeciwdziałać – poprzez samą ironię. Przykładem może być prowokacja. David Tanner, były dyrektor Centrum Kreatywności i Innowacji w koncernie DuPont, przytacza przykład użycia takiego właśnie sposobu, gdy pracowali z działem IT nad pomysłami na znaczną redukcję kosztów. Cała praca skupiła się na szukaniu sposobów na wydawanie jak najmniejszej ilości pieniędzy. Dopiero gdy ktoś prowokacyjnie zaproponował, by zwiększyć wydatki, uświadomili sobie, że przyjęli za pewnik, iż koszty można zmniejszać, jedynie mniej wydając. Dzięki tej prowokacji znaleźli proste rozwiązanie: wydawać więcej, ale redukując liczbę dostawców; składając większe zamówienia u wybranych dostawców, mogli uzyskać znacznie lepsze ceny. Przyniosło to w efekcie milion dolarów rocznie oszczędności. A było efektem zaledwie jednogodzinnej sesji kreatywnej – dobrej sesji chciałbym zamykać kwestii wychodzenia out‑of‑the‑box tylko w kilku przytoczonych radach. Byłoby to tworzenie pudełka − i to dość ciasnego. Sposobów jest naprawdę bez liku, a ja starałem się jedynie wskazać kilka kierunków. Najważniejsze chyba jest to, by odpowiednio formułować problem, a dla już określonej kwestii szukać jak najszerszego myślenie o problemie jako trudnej sytuacji stawia nas pod ścianą – ścianą pudełka. Dlatego przede wszystkim proponuję, by patrzeć na problem jak na sposobność – początek nowych, nieznanych możliwości, wtedy kontekst sam się poszerzy. Pamiętaj – myśl o czymkolwiek niebieskim, myśl o jakimkolwiek słoniu, a gwarantuję Ci, że niebieski słoń się nie pojawi.Out of the box 优异的 澳洲俚语:卓越的、非凡的、优异的、出众的。. out of the box 1、非传统的,创新性的、不确定性的 2、即开即用的. take out box 外带盒. cut out box 熔断器匣,安全箱. in out box 【计】 输入输出组件, 输入输出盒. think out of the box 思考不要受限制 18 lut Myślenie lateralne, logiczne, abstrakcyjne i sześć kapeluszy myślowych Myślę więc jestem. ▪ Cogito ergo sum. ▪ I think, therefore I am. ▪ Ich denke, also bin ich. Naprawdę? Myślenie wcale nie jest procesem oczywistym, chociaż tak mogłoby się wydawać. Tym bardziej myślenie logiczne. A jeszcze rzadziej spotyka się myślenie lateralne. Powodem jest konieczność włożenia wysiłku intelektualnego w takie myślenie i wyjście z pułapek i pudełek schematycznego, wyuczonego myślenia oraz wyrwanie się z spoza kontroli schematów, wzorców i przekonań. Dodatkowym problemem jest zamęt jaki mamy w głowie. Żonglujemy emocjami, logiką, kreatywnością, faktami, doświadczeniami, wyobraźnią i nadzieją. Edward de Bono, twórca koncepcji myślenia lateralnego, myślenia out of the box, zaproponował bardzo ciekawe rozwiązanie, które ma wyprowadzić umysł z chaosu i pozwolić mu zająć się tylko jedną rzeczą na raz. Chcę ci je przedstawić, gdyż uważam, że jest ono genialne w swej prostocie i wygodzie stosowania oraz nadaje się do wszechstronnego zastosowania. Chodzi tu o: Sześć myślowych kapeluszy W metodzie tej wcielasz się w sześć odrębnych ról. Do każdej roli przypisany jest kapelusz innego koloru. Nakładając dowolny z sześciu kapelusz, koncentrujesz się na jednym, świadomym sposobie myślenia, na jednej roli. Przestajesz być sobą i jak aktor, wchodzisz w nową postać, której charakter i zwyczaje zostały ci wcześniej opisane. Możesz poczuć się swobodnie, gdyż z jednej strony zawsze możesz zdjąć kapelusz i znowu być sobą, a z drugiej możesz dać się całkowicie pochłonąć nowej roli i puścić wodze fantazji wiedząc, że to tylko rola i wszystko zostanie ci wybaczone. Zgodnie z definicją myślenia lateralnego, im więcej perspektyw, im więcej razy wychodzisz z pudełka, tym szerzej widzisz i możesz rozciągnąć swoje myślenie poziomo, aby zobaczyć to, co przy zwykłym patrzeniu pod nogi jest niezauważalne. Wchodzenie w role to poszerzanie perspektywy myślenia. Aby zoptymalizować myślenie lateralne musisz nałożyć sześć myślowych kapeluszy. Nie wszystkie jednocześnie. Każdy po kolei, z maksymalnym skupieniem się na odegraniu roli przypisanej do koloru kapelusza. To tak jak ze śpiewaniem w chórze. Aby całość zabrzmiała idealnie, każdy głos musi przećwiczyć swoją ścieżkę dźwiękową i perfekcyjnie ją zaśpiewać. Jednak aby utwór wybrzmiał optymalnie potrzebne są wszystkie głosy, a nie na przykład same alty i soprany. Gdy odegrasz sześć różnych ról, to zdobędziesz obraz dowolnej rzeczy, problemu czy zagadnienia z sześciu różnych perspektyw. To będzie prawdziwe myślenie out of the box. Mówiąc o kolorowych kapeluszach, istotny jest ich kolor, a nie funkcja. Łatwiej jest zapamiętać co oznacz konkretny kolor, niż jaki rodzaj kapelusza, miałby odpowiadać jego charakterowi i funkcji. A zatem przechodzę do kapeluszy. Biały kapelusz myślowy Kolor biały jest obiektywny, neutralny, bezkonfliktowy. Biały kapelusz to obiektywne fakty i liczby. Zakładając biały kapelusz wyobraź sobie, że jesteś komputerem (takim dzisiejszym, bo kto wie, co będzie za 50 lat). Komputer przetwarza liczby i fakty i podaje je bez dokładania własnych opinii, interpretacji. Neutralnie podawaj fakty i żądaj tylko faktów. W życiu mamy do czynienia z dwoma kategoriami informacji, które tworzą dwustopniową hierarchię. Pierwszy stopień to potwierdzone i sprawdzone fakty. Drugi stopień to fakty, które uważamy za prawdziwe, ale nie są one do końca sprawdzone. Weźmy przykład: Badania GUS pokazują, że w styczniu 2021 spożycie mięsa spadło o 15% w stosunku do tego samego okresu rok wcześniej. Wiąże się to, z większym zainteresowaniem wegeterianizmem i ograniczaniem spożycia mięsa głównie przez kobiety. Dane GUS są sprawdzonymi faktami. Powód spadku spożycia mięsa jest hipotezą, która wymaga udowodnienia i jest domniemaniem, tak długo jak nie zostaną przedstawione na ten temat wiarygodne badania. Tak samo informacja o tym, że to kobiety jedzą mniej mięsa jest tylko interpretacją. Ty zostawiasz przypuszczenia i posługujesz się konkretnymi informacjami, statystykami, dokumentami oraz analizami. Czerwony kapelusz myślowy Kolor czerwony to emocje, zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Gdy nakładasz czerwony kapelusz, to uwalniasz wrażenia, intuicję oraz przeczucia. Możesz w tej roli powiedzieć: „Oto co teraz czuję”. I nie musisz tego usprawiedliwiać. W myśleniu logicznym, gdy kogoś nie lubimy, to zazwyczaj oznacza to konkretny powód i wypunktowujemy za co. Myślenie w kategoriach czerwonego kapelusza zwalnia nas z tego przymusu. Możesz dać emocjom wyjść na zewnątrz. Gdy zaś chodzi o intuicję możemy ją potraktować jako doradcę (ale nie musimy). Stanowi ona wynik złożonej oceny sytuacji opartej na doświadczeniu, ale bardzo często nie da się jej wyrazić słowami. Intuicja podpowiada mi, że zatrudnienie X na to stanowisko, to będzie strzał w dziesiątkę. Wiele razy mówi się o osobach przedsiębiorczych, że „mają nosa do interesów”. Umieją przewidzieć coś, co jest dla innych niezauważalne. Jednak intuicja nie jest niepodważalna. Jako pośrednik nieruchomości możesz mieć intuicję w kwestii zakupy działek czy domów, ale nie oznacza to, że w kwestii inwestycji w wino czy whisky podpowiedź intuicji będzie tak samo cenna. Korzystając z czerwonego kapelusza możesz wyrazić swój strach, niechęć ale także uczucia bardziej złożone takie jak gust czy odczucia artystyczne. Czarny kapelusz myślowy Czerń to kolor ciemności, negatywów i pesymizmu. Tu do głosu dochodzi negatywne myślenie i negatywna ocena. Nakładając czarny kapelusz możesz wyrzucić z siebie to, z czym się nie zgadzasz, co uważasz za błędne, złe i nieprawidłowe. Podajesz do tego argumentację, wywodzącą się z twojego doświadczenia lub wiedzy i pokazujesz zagrożenia, ryzyka, słabe stron i błędy myślenia. Ale nie chodzi tu o zwykłe sprzeciwianie się innym i czerpanie przyjemności z negatywnych emocji. To także nie jest myślenie w kategorii sporu. Chodzi o wypunktowanie negatywnych elementów, które mogą mieć znaczenie w przyszłości lub błędów w przyjętej metodologii działania. Ubierając czarny kapelusz myślisz zawsze logicznie. Używasz argumentów, które muszą mówić same za siebie i opierać się na prostej logice czy coś pasuje lub nie pasuje. W ramach myślenia spod czarnego kapelusza można stawiać pytania kwestionujące. To trochę wchodzenie w rolę racjonalnego pesymisty. Żółty kapelusz myślowy Żółty kolor to słońce, jasność, optymizm. Używając żółtego kapelusza wchodzisz w rolę osoby pozytywnej i myślenia konstruktywnego. Możesz wypunktować tu pozytywne aspekty praktyczne i logiczne, ale także włączyć marzenia, nadzieje, ciekawość. Starasz się dostrzegać korzyści oraz zalety przedstawionego rozwiązania. Dążysz do efektywności i masz konkretne sugestie i pomysły. To dokładne przeciwieństwo czarnego kapelusza. Myślenie negatywne może cię uchronić przed błędem, zmniejszyć lub wyeliminować ryzyko. Nakładając żółty kapelusz musisz obudzić w sobie ciekawość, chęć tworzenia i działania oraz przyjemność. Twoje myśli biegną ku przyszłości, bo to w niej może się zdarzyć coś pozytywnego. I nie należy tutaj oceniać, czy takie pozytywne pomysły są cokolwiek warte, czy mają praktyczną wartość. Nie wszystko jest od razu widoczne. Niektóre wartości mogą wypłynąć na światło dzienne, dopiero w zestawieniu ich z myśleniem lateralnym, po pozbyciu się myślenia wertykalnego. Jest jeszcze coś takiego jak naiwność. To także spektrum optymizmu. I chociaż logika podpowiada, że szans żadnych pomysłowi nie daje, to nie powinno się ograniczać takiego myślenia. Zazwyczaj prowadzi to do niepowodzenia, ale są wyjątki. A jak są wyjątki, to znaczy, że przynajmniej warto o tym wspomnieć. Zielony kapelusz myślowy Kolor zielony to obfitość, rozwój, nowe życie. Z nasion wyrastają rośliny. Zatem zielony kapelusz to nowe możliwości, kreatywne pomysły, wykraczanie poza to, co znane i oczywiste oraz zerwanie z zasadami. To w pełni myślenie lateralne. Używając zielonego kapelusza otwierasz wszystkie zmysły na zmiany i szukasz alternatywnych podejść. Zmieniasz perspektywę i oglądasz wszystko z każdej strony. Dopuszczalne są tutaj prowokacje oraz pomysły nazywane głupimi, śmiesznymi, pozbawionymi logiki. Eksperymenty myślowe i podejmowanie ryzyka stają się w tej roli chlebem powszednim. Odrzucasz wszelkie schematy i porzucasz strefę komfortu. Tu mogą pojawić się największe trudności, gdyż większość życia spędzasz dedukując, dopasowując i układając we wzorce. Jak większość ludzi, lubisz mieć rację. A tutaj nie ma miejsca na logikę i racje. Liczy się spontaniczność i kreatywność. Myślenie spod zielonego kapelusza, to również skupienie na alternatywach i niezadowalanie się pierwszym rozwiązaniem, które przyjdzie do głowy. Zawsze można robić coś lepiej, szybciej, taniej, wydajniej. Samo dopuszczenie istnienia alternatyw jest przełomem. Nie myślisz o tym jak coś zrobić lepiej, ale jak to zrobić inaczej. Niebieski kapelusz myślowy Niebieski to kolor zimy, chłodu, rozsądku i kontroli. Osoba nakładająca niebieski kapelusz organizuje proces myślenia i czuwa nad jego efektywnym przebiegiem. Określa na czym trzeba się skupić myśląc, definiuje problemy, przedstawia podsumowania, robi okresowe przeglądy sytuacji i pilnuje przestrzegania reguł gry. Określa, w którym punkcie rozważań się znajdujemy i co zostało osiągnięte. Kluczową rolę pełni tu koncentracja uwagi. To ona często stanowi różnicę pomiędzy słabym a efektywnym myśleniem. Osoba w niebieskim kapeluszu powinna reagować, gdy procesy myślowe zbaczają z kursu. A także starać się stawiać właściwe pytania, ukierunkowujące myślenie. Jak wykorzystać sześć myślowych kapeluszy? Gdy już wiesz co kryje się za kolorowymi kapeluszami, możesz wprowadzić tę metodę aby rozszerzyć tryb myślenia z typowego argumentacyjnego, na tryb tworzenia mapy sytuacji. Wchodząc w poszczególne kolory kapeluszy nanosisz na mapę jeden za drugim typ myślenia. Dzięki temu nie ograniczasz się do rzeczy oczywistych, gdyż nie są one zawsze gwarancją sukcesu a stwarzasz podstawę do pogłębienia procesu podejmowania decyzji strategicznych. Jedno rozwiązanie nie powinno ci nigdy wystarczać. Kolejny kapelusz, to kolejny punkt rozpoznawczy na mapie. A im dokładniejsza mapa, tym sensowniejsze decyzje i zmniejszone ryzyko zaskoczenia czy popełnienia błędu. Nie oznacza to, że da się tę metodę zastosować do wszystkiego, ani że jest to zawsze zasadne. Dzięki wprowadzeniu koncepcji kapeluszy myślowych do firmy, proces myślenia stanie się bardziej skoncentrowany i skuteczny. Narzucając rolę odpowiednią dla danego kapelusza, możesz zdjąć z każdej osoby jego obawy lub wątpliwości co do tego, czy może lub powinien zabrać głos. Mówiąc: Załóżmy teraz czarne kapelusze, aby móc podjąć decyzję czy to aby na pewno dobry moment na rozpoczynanie nowych inwestycji. Lub Maciej, jakie masz nowe propozycje. Załóż proszę żółty kapelusz i zastanówmy się jak możemy zabrać się za tego klienta? Lub Nasza konkurencja właśnie podniosła ceny. Włóżmy zielone kapelusze i zastanówmy się jakie alternatywy się przed nami właśnie otworzyły. Im więcej osób w firmie pozna tę metodę tym szybciej będzie ona wrastała w kulturę organizacji. Za pomocą kapeluszy możesz w wygodny sposób zażądać określonego typu myślenia. Im więcej uczestników zna reguły, tym szybciej przyjdą rezultaty. Na początku ludzie mogą czuć się niezręcznie, ale gdy tylko dostrzegą wygodę takiego myślenia, to wrażenie szybko ustąpi. Może Cię również zainteresują artykuły:
The following common litter-box problems might cause her to eliminate outside of her box: You haven’t cleaned your cat’s litter box often or thoroughly enough. You haven’t provided enough litter boxes for your household. Be sure to have a litter box for each of your cats, as well as one extra. Your cat’s litter box is too small for her.